Kochać i dziękować
2 luty to w Kościele Dzień Życia Konsekrowanego. W ten dzień nasze oczy w sposób szczególny kierujemy na osoby życia konsekrowanego. Mowa tu o osobach, które dobrowolnie wyłączają się ze świata i poświęcają życie Bogu. Najczęściej utożsamianiami je siostrami i braćmi zakonnymi. Zapytałam więc Siostrę Łucję ze Zgromadzenia Sióstr Duszy Chrystusa Pana o życie zakonne i charyzmat zgromadzenia
Siostra Łucja: Nazywam się Łucja Sowińska. Jestem siostrą ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa Pana. Założycielką mego Zgromadzenia, której duchowość ujęła mnie w trakcie jednej z pieszych pielgrzymek do Częstochowy, jest Matka Paula Zofia Tajber – niesamowita kobieta i siostra. Jej charyzmat życia Jezusem zachwycił mnie swym pięknem i duchową nowością. „Bóg jest bliski” – głosiła Matka. – „Żyje nie tylko w tabernakulum, w sakramentach, ale również w naszych duszach. Chce być z nami w relacji przyjaźni i miłości.” Gdy poznałam relację Matkę Założycielki z Jezusem, sama zapragnęłam takiej więzi miłości z moim Bogiem.
Niech Siostra powie parę słów o duchowości, którą Siostra żyje.
S.Ł: Nasza duchowość zachwyca prostotą: kochać i dziękować – to jeden z jej głównych akcentów. Proste, prawda? Ale jakże trudne w codzienności! Dziękować Bogu za wszystko – nie tylko za to, co dobre, ale i za to, co trudne, co boli, a nawet rani. Przyznaję, że nie zawsze jest to dla mnie łatwe i często wiele mnie kosztuje. Wdzięczność upodabnia nas do Jezusa, a tym samym pogłębia miłość ku Niemu, ponieważ wdzięczna dusza zachwyca się swym Bogiem i Jego darami, przez to przybliża się do Niego, pogłębiając przyjaźń z Nim. Dusza Jezusa, którą kontempluję w codzienności, zachwyca pięknem i miłością. Gdy dwie osoby się kochają, pragną poznać nawzajem także swoje wnętrze: chcą znać swe myśli, pragnienia, tęsknoty. Tak jest ze mną i z Jezusem. Chcę znać Jego wnętrze, chcę wiedzieć, czego pragnie, o czym myśli, za czym tęskni. Jest to możliwe właśnie dzięki kontemplacji, która wprowadza mnie w tajniki Jego duszy. Przez Słowo Boże dotykam Jezusa jakby ,,od wewnątrz”. To największa łaska, jaką otrzymałam w moim krótkim życiu. Bóg obdarował mnie Sobą. Zapragnął się ze mną przyjaźnić. W klasztorze – w moim domu mam wielki przywilej być blisko Jezusa. Czas na Eucharystię, na medytację, na modlitwę osobistą to wielki dar przybliżający mnie do tego, Który mnie kocha i Którego ja kocham.
Matka Tajber uczyła nas, swe duchowe córki, miłości bliźniego. Dlaczego? Jezus żyje nie tylko we mnie, ale i w duszach osób, które spotykam w codzienności. Dbać o Jego życie w sobie, ale także o życie w duszach innych to główne zadanie Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa Pana. Jakaż to radość mieć w sobie największe szczęście, czyli samego Boga! Radość z posiadania Jezusa czyni nas szczęśliwymi i tym szczęściem mamy obdarowywać także osoby w naszym otoczeniu. Uczę się dostrzegać Boga w moich siostrach, w dzieciach, które uczę, a także w każdym napotkanym człowieku. Szczególnie wiele zawdzięczam najmłodszym. Bardzo często to właśnie dzieci są moimi nauczycielami. Kształtują we mnie pokorę, miłość i cierpliwość, uczą nowego spojrzenia na świat i na ludzi. Bardzo je kocham, są prawdziwym Bożym darem dla mnie.
Czy w dzisiejszym świecie potrzebne są zakony?
S.Ł: Myślę, że tak. Dlaczego? Ponieważ współczesny człowiek jest złakniony Boga, szuka miłości we wszystkim. Miłości nie można jednak kupić za pieniądze i inne bogactwa tego świata. Miłość to Osoba, a tą Osobą jest Bóg, mój Przyjaciel. Do życia w ślubach, które składa się wstępując do zakonu, powołuje sam Jezus. Czystość, ubóstwo i posłuszeństwo to Jego dary, które mogą jeszcze bardziej zbliżyć nas do Niego. W dzisiejszych czasach, nasyconych konsumpcjonizmem, trzeba być wariatem, żeby wybrać ten styl życia. Muszę jednak przyznać, że jest on piękny, jeśli człowiek żyje radykalnie dla Boga. Naprawdę warto!
Nie tylko w tym dniu pamiętajmy o modlitwie za osoby życia konsekrowanego.
Z S. Łucją rozmawiała Magdalena M