Być ukochaną Córką

Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
Gdy wczytywałam się w słowa Ewangelii i rozważałam ją w sercu, przypomniałam sobie tekst o kuszeniu Jezusa na pustyni. Szatan kusi Jezusa słowami Jeśli jesteś Synem Bożym… Uderza w samo sedno tożsamości Jezusa. Czyżbyś na pewno był Synem? Skoro jesteś, udowodnij: zamień kamień w chleb, skocz ze świątyni… Po doświadczeniu daru synostwa w chrzcie nad Jordanem, Jezus idzie na pustynię, by tym darem się cieszyć. Pragnienie pogłębienia relacji z Ojcem jest tak silne, że Chrystus przebywa z Nim na modlitwie 40 dni. Jezus na pustyni umacnia miłość, pogłębia więź, odkrywa swą tożsamość – nie tylko walczy z pokusami.
Wczytując się w Ewangelię o synu marnotrawnym, zadajmy sobie pytanie: co jest majątkiem, który mówi o naszej tożsamości? Co jest tym bogactwem, które daje nam Bóg, a które możemy roztrwonić, zniszczyć, stracić?
Dla mnie największym darem, który otrzymałam od Boga, jest dar bycia Jego dzieckiem. Jestem ukochaną córką Taty. Szatan wie, jak wielki to dla mnie skarb. On doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jakich pokus użyć, by mnie nakłonić do utraty tego daru bycia dzieckiem. Tracąc swą tożsamość ukochanej córki, tracę wszystko: Ojca, który jest moim Bogiem, dom będący Jego bliskością, poczucie siły, pewność co do działania Opatrzności, doświadczenie Bożej dobroci. Tracę siebie: swe piękno wewnętrzne i zewnętrzne, zdolność kochania – przyjmowania i dawania miłości. Tracę wieczność.
Trwa Wielki Post. Odkryjmy na nowo swą tożsamość płynącą z chrztu. Jesteśmy dziećmi Boga. Nie musimy niczego udowadniać, o nic walczyć. Jesteśmy dziećmi z daru Jego łaski. Naszym majątkiem jest dar bycia ukochanymi córkami i synami Boga. Może zamiast podejmować wielkie umartwienia, podziękuj dziś Bogu za majątek chrztu, jaki ci dał. Jesteś dziedzicem. Bóg obleka cię w szaty nowego człowieka w sakramencie pokuty, zaprasza cię każdego dnia na ucztę Eucharystii. Podziękuj, zaszalej z radości, odkrywając na nowo, jak bardzo cię kocha. Pielęgnuj tę miłość. Nie roztrwaniaj, nie trać, nie sprzedaj nikomu. Jest zbyt cenna.

s. Łucja

4 odpowiedzi na “Być ukochaną Córką”

  1. no ale skąd mam wiedzieć, że jestem tą ukochaną córką? Jezus wiedział, Kim Jest, no bo wiedział. Był tego pewien.
    a ja? czemu mam w to wierzyć? Bo ktoś mi tak powiedział? Bo siostra tak pisze? jak ja mam w to uwierzyć, na jakiej podstawie? gdzie mam odkryć, że On mnie kocha?
    co zrobić, jeśli moje codzienne odkrywanie i doświadczanie jest wręcz przeciwne?

    1. Bycie ochrzczoną już Ci,,mówi” ze Jesteś ukochana córką Boga.Mogę Ci powiedzieć jak ja doświadczam ciągle na nowo, że Bóg mnie Kocha. Czytam Biblie. Słowo natchnione , Słowo w Którym obecny jest Duch święty. Uczę się słuchać Jezusa, w słuchaniu Jego słowa doświadczam ,że Jestem kochana, On mówi do mnie osobiście .O łaskę doświadczenia Jego miłości trzeba tez Boga prosić. Zacznij spotykać się z Nim w Eucharystii, w Słowie , słuchaj , przebywaj z Nim, kontempluj krzyż , otwórz serce na Jego miłość. Pomodlę się za Ciebie

    2. Ja przestałam zadawać sobie pytania -czemu? -jak? Po prostu wierzę, a wiara czyni cuda.
      To zły szepce mi do ucha wątpliwości, cieszy się jak się zamartwiam i wątpię. Ale już nie chcę wchodzić z nim w dyskusje, nie chcę by wlewał we mnie niepokój i zagubienie.
      Wszystko się wali? A może to właśnie upada dom zbudowany na piasku… A oczyszczanie boli.
      Niech się dzieje Twoja wola, nie moja – zrozumiałam, że nie będzie tak jak ja chcę, nie wtedy kiedy ja chcę. Czy dobry Ojciec da 5-letniemu dziecku nóż do zabawy? Oczywiście, że nie. Dlatego już wiem, że nie dostaję tego, co mi się wydaje, że powinnam, bo Ojciec lepiej wie, że nie jestem jeszcze gotowa, że muszę dorosnąć, dojrzeć, poczekać. I to właśnie utwierdza mnie w przekonaniu, że On mnie kocha. Nie dopuści, żebym zrobiła sobie krzywdę.
      Czekanie, ufność i nadzieja – to mnie ratuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *