Bardzo kocham maj. Jest to miesiąc rozwoju życia – nie tylko w przyrodzie, ale i w duszach ludzkich. Wpatrując się w dzieci przystępujące do Pierwszej Komunii Świętej, zrozumiałam po raz kolejny, jak bardzo ważne w życiu chrześcijańskim jest doświadczenie miłości Boga. Jako chrześcijanie dużo wiemy o Bogu: jaki jest, gdzie Go spotkać. Gdyby jednak zapytać: Kto z nas doświadczył Boga w swoim życiu? Kiedy i w jaki sposób? – czy umielibyśmy odpowiedzieć na to pytanie?
Jezus Zmartwychwstał i żyje. Wczytując się w pierwsze przykazanie dekalogu, wiemy doskonale, że jest On i ma być najważniejszą Osobą w naszym życiu. Co dziś usłyszałeś od tej Osoby? Czy zapragnąłeś Jej słuchać? Czy kierujesz się Jej słowami w codziennym życiu, wierząc, że chce dla Ciebie dobra zarówno tu na ziemi jak i w wieczności? Czy rozmawiasz z Nią o swym mężu, o żonie, o dzieciach, o przyjaciołach? Czy pytasz, jaki ma plan na Twoje i ich życie? Czy uczysz się od Niej miłości do tych, których kochasz – w codziennym życiu?
Ostatnio rozmawiałam z pewną dziewczyną, która straciła mnóstwo pieniędzy. To było dla niej bardzo bolesne. Przyszło mi jednak na myśl, czy strata Boga może boleć niektórych tak bardzo, jak strata pieniądza. Czy popadając w grzech obojętności, odejścia od największego Przyjaciela, potrafimy płakać jak po stracie majątku lub najdroższej osoby? Myślę, że najpierw trzeba doświadczyć, jak wielkim skarbem jest Bóg, by umieć zapłakać nad Jego stratą.
Przygotowanie uczniów do Pierwszej Komunii Świętej zawsze pozwala mi na nowo zadać sobie pytanie: Czy pragnę Jezusa tak jak te dzieci? Czy moje serce jest tak czyste jak ich białe alby? Czy tęsknię za Nim w komunii świętej tak jak one? Łatwo nauczyć się modlitw, kupić alby, przygotować przyjęcie. Trudniej wejść w relację z Bogiem Przyjacielem i wziąć za tę relację odpowiedzialność. Wychowuję dzieci do otwarcia na doświadczenie Boga, który je kocha. Przyjaźń, jaką Jezus daje w prezencie pierwszokomunijnym, jest piękna. Otwarcie na łaskę współpracy u trzecioklasisty musi być wsparte mądrą decyzją rodziców, ich codzienną relacją z Bogiem oraz życiem sakramentalnym. Nie zmarnujmy tego daru wśród najmłodszych, otoczmy ich modlitwą i wsparciem duchowym. Chciejmy również zapytać samych siebie: Czy ja naprawdę doświadczyłem Boga osobowego w moim życiu? Czy wierzę, że jestem kochany za darmo? Czy słucham Pana w Jego Słowie? Czy karmię się Jego Ciałem? Czy czuję się ukochanym dzieckiem Boga?
W religii chrześcijańskiej nie są najważniejsze moralność i asceza. Religia chrześcijańska jest religią relacji z Bogiem i z bliźnimi – relacji opartej na miłości.
Życzę Wam z całego serca doświadczenia na nowo Boga osobowego – Boga, który Was kocha i który chce przyjaźnić się z Wami w codzienności. Może warto z Nim dziś wypić kawę, pogadać o sobie – o tym, co nas raduje i o tym, co nas smuci. On czeka.
s. Łucja