Przeczytałam ostatnio bardzo mądre zdanie:
,, Żyje się nie po to aby jeść ale je się po to aby żyć”.
Poszcząc wczoraj w zakonie trochę myślałam o ascezie nie tylko jeśli chodzi o ujęcie jedzenia ciału ale też jeśli chodzi o zachowywanie milczenia w celu skupienia się bardziej na Bogu, na ograniczaniu korzystania z różnych multimediów w celu wejścia w głębiej w siebie i w relacje z Jezusem.
Żyjemy nie po to aby jeść. Można w życiu skupić się tylko na tym by zaspokajać w sposób wyśmienity swe podstawowe potrzeby, nie ograniczając zmysłów, dogadzając sobie w przeróżny sposób. Żeby dobrze zrozumieć. Bóg nie jest przeciwny przyjemności. Myślę nawet, że Jezus z przyjemnością zjadłby z nami pyszną kremówkę czy lody, oglądnął super film w kinie, posłuchał muzyki itd. Przyjemność jest dobra gdy prowadzi ku wyższym wartościom takim jak miłość do siebie, do drugiego człowieka i Boga. . Korzystanie z internetu nie jest złe jeśli rozwija moją osobowość, prowadzi do rozwoju mojej relacji z Jezusem i drugim człowiekiem. Mówienie nie jest złem, jeśli nie jest ,,klepaniem” słów płytkich i raniących innych oraz gdy nie oddala mnie od miłości Boga i drugiego człowieka.
Je się po to aby żyć. Korzystajmy więc w życiu z tego co dobre i przyjemne ale tak by to nie zasłoniło nam wartości wyższych do których jesteśmy stworzeni jako Ludzie.
Jedz tak abyś czuł się dobrze w swoim ciele, abyś mógł podzielić się swoim dobrem z bratem który jest ubogi a nie by wylądowało ono w koszu czy na śmietniku. Mów tak aby twoje słowa budowały a nie raniły Ciebie i innych. Milcz tak aby twe milczenie prowadziło Cię do większej miłości Boga i drugiego człowieka. Oglądaj ,,obrazy” w internecie, telewizji tak abyś zachwycił się pięknem Boga, świata, ludzi.
We wszystkim potrzebny jest zdrowy umiar. Tego sobie i wam serdecznie życzę.
s. Łucja