,
,,Jedli i nasycili się wszyscy…”
Wczorajsze Słowa Ewangelii mocno pracują w moim sercu. Kontemplując zebrany przy Jezusie tłum warto dostrzec wśród zebranych, zmęczenie, osłabienie, mocne pragnienie zaspokojenia głodu.
Jezus dostrzega potrzeby siedzących obok Niego ludzi. Zachwyca mnie ich silne pragnienie Boga. Przebyli wiele kilometrów by Go spotkać, usłyszeć, dotknąć, ,,zasmakować”. Pragnienie bycia blisko Pana pokonało wszelki trud.
Jak jest z nami dzisiaj? Posiadamy Jezusa na wyciagnięcie ręki, zarówno w Eucharystii jaki w Biblii. Czy zadajemy sobie chociaż minimalny trud ,żeby Go dotknąć i spotkać?
Do Jezusa można się przyzwyczaić. W zakonie wspólne modlitwy, rytm dnia, we wspólnotach obowiązkowe spotkania, bo czasem po prostu tak trzeba.
Ile w nas jest pragnienia osobistego posiedzenia z Nim, smakowania Jego Słowa które daje życie, karmienia Jego Miłością w Eucharystii?
,,Jedli i nasycili się wszyscy…”. Warto postawić sobie pytanie, jaka jest jakość naszej modlitwy? Czy ona mnie ,,nasyca Bogiem” czy karmi? Jezus w modlitwie daje się nam cały a jak jest z nami? Ile siebie ofiarujemy na Eucharystii, jak się do niej przygotowujemy, jak karmi nas medytacja, modlitwy wspólne w zakonie, ile w nich jest ciszy , obecności, ,,smakowania”?
,,Jedli i nasycili się wszyscy”. Jakość modlitwy, jakość spotkania z Nim na modlitwie , może zaspokoić nasze głody. Tylko od nas zależy, na ile Go pragniemy.
s. Łucja