Błogosławiona -Szczęśliwa

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.

Pewnie niejednokrotnie pokonywała tą drogę odwiedzając swą  bliską krewną.  Tym razem owa podróż mogła być zupełnie inna. Przeżywała Ją razem z Nim, żyjącym w Niej. Inne uczucia, pragnienia, oczekiwania, tęsknoty.

Owa podróż Maryi w góry jest zawsze dla mnie symbolem podróży w głąb siebie. Przeszła ponad 100 kilometrów z Słowem Boga w sercu, które wprowadziło ją w nowy etap rozwoju. Maryja odkrywa u Elżbiety Kim jest dla Boga, Kim jest w Jego oczach.

Taka myśl na koniec. Można zwiedzić wiele miast i krajów, odbyć dalekie podróże a nigdy się nie spotkać z sobą w sobie i z Bogiem żyjącym w duszy.

Przepiękna owa ,,podróż duchowa” która wśród szarej codzienności życia daje doświadczenie radości z Boga żyjącego w nas  a i szczęście z bycia kochaną za darmo .

s. Łucja

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *