Świątynia jest tu. Gdy pije rano kawę z Nim na rozpoczęcie dnia. W ciszy porannych modlitw gdy wsłuchuje się w Jego Słowo z niedomaganiem mego ciała. W ponurym listopadzie, gdy pijąc herbatę w swoim ulubionym kubku, otulam się przytulnym kocem.
Świątynia jest w relacji między mną a Jezusem. W ciszy serca i w ciszy pokoju, hałasie dzieci w szkole jak i w hałasie moich myśli i uczuć. Jest. Ja w Nim a On we mnie. Obecność. Czuła, bez oceniania, przyjmująca. Lubię w Niej być…
s. Łucja