Oczami Boga

 

 

Taka krótka myśl na zbliżający się dużymi krokami październik.

Bóg poprzez Wcielenie przemienił ,,wewnętrzny świat Maryi” ,,świat Jej serca”, myśli, uczucia, pragnienia, tęsknoty, wszystko więc co zewnętrzne, Maryja spostrzega Jego oczami.

Tak jest również z nami, gdy słuchamy Słowa Boga i zachowujemy Je w swoim sercu. Przemienia nas ono od wewnątrz, sprawiając, że inaczej widzimy  rzeczywistość. Na to co szare, zwyczajne,  możemy popatrzeć z wdzięcznością z perspektywy wiary, widząc  Boga w sobie, drugich i w całej naszej codzienności.

s. Łucja

 

 

Nowe Życie

 

Są chwile w których myślę

– opłaca się  ludziom być ,,cwaniakiem, czasem nawet chamskim”

Jednak Twój Krzyż Miłości uczy mnie inaczej

 

Są chwile w których myślę

– opłaca się kombinować

Jednak Twój Krzyż uczciwości uczy mnie inaczej

 

Są chwile w których myślę

– opłaca się ,,uciec” niż trwać do końca

Jednak Twój Krzyż wierności uczy mnie inaczej

 

Są chwile w których myślę

– łatwiej sprzedać swe wartości za przysłowiowy uśmiech

Jednak Twój Krzyż nie połowiczności uczy mnie inaczej

 

Są chwile w których myślę

– nie da się kochać nieprzyjaciół

Jednak Twój Krzyż Przebaczenia  uczy mnie inaczej

 

Są chwile w których myślę

–  zło, ciemność i kłamstwo ma władzę

Jednak Twój Krzyż Prawdy  uczy mnie inaczej

 

Jezu Zmartwychwstały zwyciężaj we mnie

 

s. Łucja

Perła

,,Kupiec … gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją”.

Dobrze jest być Perłą w dłoniach Kupca Jezusa. Perłą o bezcennej wartości. Kontemplując dzisiejszą Ewangelię, pomyślałam jak bardzo Kupiec musiał cieszyć się ową piękną, bezcenną Perłą. Jak bardzo Jezus musi się cieszyć mną. Kiedyś Izraelici nosili w woreczku na piersiach Słowo Boga, może i owy ewangeliczny Kupiec nosił na sercu Perłę ukrytą w worku jako bezcenny od Kupiony dar.

Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami mówi do Oblubieńca Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość…

Połóż mnie na sercu swym Jezu, jak ową bezcenną ewangeliczną Perłę, bo tylko przy Twoim sercu jestem bezpieczna i szczęśliwa.

s. Łucja

Dwa pieniążki

W moim sercu przez ostatnie dni ,,pracuje” Słowo Ewangelii o Ubogiej Wdowie.

Dwa pieniążki, które wrzuciła do skarbony mogą symbolizować Ciebie i mnie. Jakże bardzo często porównujemy się do innych, może nawet tych ,,pobożnych w kościele” którzy dają Bogu wiele.

Są dni w których nasze serca, są ,,ubogie” jesteśmy świadomi naszej małości, trudnych uczuć, słabych pragnień. Przychodząc tacy jacy jesteśmy do Jezusa,  możemy doświadczyć Jego bezinteresownej miłości, jak owa ewangeliczna  uboga Wdowa.

Może w tym dniu gdy była koło skarbony czuła się jak ,,wartość owych dwóch monet” . Jakże często próbujemy przed Bogiem nie być sobą, idealizujemy siebie, swój świat, przynosimy Mu na modlitwę to jacy chcielibyśmy być a nie jacy jesteśmy.

              Wartość mojej i Twojej Osoby przed Jezusem nigdy się nie zmienia i nie jest zależna od opinii innych, sukcesów, czy porażek. On kocha za darmo, jak ową ubogą wdowę, która przyniosła Mu w owej chwili ,,Wszystko- dwa pieniążki” czyli Siebie.

Jesteś Wszystkim dla Jezusa, niezależnie od tego jak się czujesz, gdzie pracujesz, co myślą o Tobie inni. Jesteś Wszystkim , gdy przyjdziesz z swym poranionym sercem na modlitwę , czy z sercem pełnym sukcesów. On Cię Kocha za to Kim jesteś a nie za to kim chciałbyś być czy  co osiągnąłeś.

s. Łucja

Cenić bardziej…

 

Z dzisiejszej Ewangelii

,,Każdy bowiem kto mnie oraz Dobrą Wiadomość o Bożym Królestwie będzie cenić bardziej niż swój dom, swoją naturalną rodzinę, włącznie z dziećmi i każdy kto z uwagi na mnie …. Mk 10; 28-31

Cenić bardziej Jezusa w codzienności to ogromne wyzwanie do drogi ku wolności. Przychodzą jednak takie chwile w życiu duchowym, że po doświadczeniu Jego obecności pragniesz Go jeszcze więcej i w wolności serca zostawiasz to co ,,nie najcenniejsze”.

Błogosławione chwile,  w których już nic ,,nie smakuje jak dawniej” bo dobry jest Pan. Najcenniejszy.

Maryja

Dużo ostatnio o Niej myślę i do Niej się modlę. Jest maj, Jej miesiąc.

Matko, pięknej miłości, módl się za nami.

Zastanawiałam, się kilka dni temu, odmawiając litanię loretańską , jak Maryja doprowadzała Jezusa do Boga, w jaki sposób przybliżała Synowi  prawdziwy obraz Ojca.

Czytała Mu Biblię, opowiadała o historii Izraela, wprowadzała w rytuały, zwyczaje żydowskie…..

Czy uczyła Go kucia modlitw ponad miarę, rygorystycznie podchodziła do braku wiedzy biblijnej, karciła za brak obecności w świątyni?

(przy tym nie chce powiedzieć, że nauka modlitwy na pamięć jest czymś złym, czy  doprowadzanie do spotkania z Panem w kościele, jest  oczywiście jeśli tylko doprowadza do relacji z Bogiem, czyli do wiary).

Myślę, że Osobiste doświadczenie  obecności Boga w życiu Maryja przenosiła na życie Syna. Swą Osobą pokazywała, że Bóg jest i Jaki Jest. Kochając uczyła kochać.

Często jako chrześcijanie skupiamy się na poprawności życia religijnego, złożonych rękach w kościele, właściwym tonie pieśni, jeśli jednak w tym  wszystkim  zapominamy  o istocie wiary chrześcijańskiej a więc głębokiej osobistej relacji przyjaźni z Panem i jej nie posiadamy to  nie nauczymy  jej innych. Nie możemy dać czegoś czego sami nie mamy.

Można dużo o Bogu mówić, snuć refleksje teologiczne a nie mieć osobistego doświadczenia Boga, omijać modlitwę wspólnotową, adoracje, czytanie Biblii. Żyć ,, religijne” nie wierząc.

Maryjo Która doświadczyłaś jak dobry Jest Bóg naucz nas spotykać Go w słuchaniu Jego Słowa, Eucharystii  i relacji z bliskimi.

s. Łucja

Nikodem

 

 

,, …jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego.”

Wszystkie Owoce męki, śmierci i Zmartwychwstania Jezusa są dla Ciebie jeśli tylko otworzysz na nie swe serce. 

To zdanie towarzyszy memu życiu duchowemu już od paru dobrych lat, kiedy to doświadczyłam jak bardzo Jezus mnie kocha,  było to na rekolekcjach ignacjańskich.

Dzisiejszy Ewangeliczny Nikodem, doskonale zna Torę, prawo, pewnie prowadzi nienaganne życie moralne, a jednak czegoś mu brakuje w życiu religijnym, może w jego sercu jest ,,duchowa noc”, za czymś , za Kimś Tęskni.

Nawiązując do osoby Nikodema myślę, że warto zaznaczyć, że religia chrześcijańska zachwyca nie moralnością, bynajmniej mnie ale Osobą Jezusa Chrystusa. Relacja z Nim jest podstawą mojej wiary. Może za tą relacją tak mocno tęsknił Nikodem.

Dzisiejsza Ewangelia uświadomiła mi na nowo, że nie  muszę przychodzić do Jezusa nocą jak Nikodem gdy wszyscy śpią. Mogę z Nim spotykać się w światłości Dnia bo przez chrzest jestem Dzieckiem  Światłości. W świetle mogę widzieć i kontemplować Jego Oblicze. To największa radość dla chrześcijanki. Ta radość budzi wdzięczność. Wdzięczność za bycie blisko Niego, nie tylko fizycznie ale i duchowo. ,,Dusza przy duszy”.

Narodzenie ,,na nowo” daje wolność Dziecka. Skoro jestem kochana, mogę być wolna w przyjęciu tego Kim Jestem, czyli drogocennym Dzieckiem Ojca. Wolność wewnętrzna od ludzkich opinii, schematów, struktur. Wolność Dziecka Bożego, bardzo mi ona ,,smakuje” w tych  Dniach Wielkiej Nocy.

Z modlitwą s. Łucja

Droga krzyżowa kobiecej duszy

Stacja I

Piłat

Może w głębi serca poznał Kim Jesteś jednak władza, układy, dyplomacja, nie pozwoliły mu na wyznanie wiary w Ciebie, straciłby po ludzku ,, wszystko”.

Jezu w tej stacji Drogi Krzyżowej proszę Cię o wolność wewnętrzną od opinii ludzkiej, pozycji, władzy, pragnienia bycia lubianą. Naucz cieszyć się tym Kim jestem w Twoich oczach, Ukochaną Córką Ojca.

Któryś za nas cierpiała rany….

 

Stacja II

Krzyż

Przytuliłeś Go mocno do serca. Nie przeklinałeś, nie obrażałeś Boga, przyjąłeś to co przygotował Ci Ojciec, najlepszą ścieżkę wiodącą do zbawienia.

Panie w tej stacji  Drogi krzyżowej, proszę Cię, naucz mnie przyjmować moją szarą codzienność z jej małymi ,,krzyżami”  choroby, osamotnienia, krytyki, małych i dużych bolących strat. Naucz przytulać  mój krzyż do swego serca i iść za Tobą, wierząc, że to najlepsza ścieżka do nieba.

Któryś za nas cierpiał rany…

 

Stacja III

Pierwszy upadek

Dotykasz swoim poranionym ciałem ziemi. Może ,,Twój pocałunek” sprawi, że w tym miejscu kiedyś zakwitną kwiaty, ziemia wyda owoc.

Panie w tej stacji drogi krzyżowej dziękuje Ci za każdy moment spotkania z Tobą w spowiedzi św. Twój ,,czuły dotyk”  w tym sakramencie leczy zranione serce a w jego ranach rodzi się nowe życie.

Któryś za nas cierpiał rany…

 

Stacja IV

Mama

Czuła wierna, obecność.

Panie w tej stacji drogi krzyżowej

proszę Cię o wierność  w  relacji Miłości z Tobą w szarej codzienności.

Wybacz każde nasze ,,osobno”.

Któryś za nas cierpiał rany…

 

Stacja V

Szymon

Był silny, umiał udźwignąć Twój ciężki krzyż.

Jezu w tej stacji drogi krzyżowej przepraszam Cię, że nie zawsze umiem ,,być słaba” w przyjęciu choroby, osamotnienia, krytyki. Dziękuje Ci za każdego Szymona, na mojej drodze życia który pomógł mi unieść krzyż bólu, cierpienia, zmęczenia.

Któryś za nas cierpiał rany…

 

Stacja VI

Weronika

Pewnie byłeś bardzo spragniony, głodny, zmęczony. Jeden gest ,,napoił” Twoje nienasycone serce.

Panie w tej stacji drogi krzyżowej, przepraszam za zaniedbania w czynieniu dobra; brak uśmiechu, dobrego słowa, obecności…

Któryś za nas cierpiał rany….

 

Stacja VII

Drugi upadek

Można przyzwyczaić się do zła, do tego, ze tak już było i jest i nawet nie warto zmieniać by nie było problemów.

Panie w tej stacji drogi krzyżowej przepraszam Cię za obojętność wobec grzechu, brak nazywania grzechu po imieniu w imię  wygody, straty dobrego imienia, odrzucenia.

Któryś za nas cierpiał rany….

 

Stacja VIII

Płaczące kobiety

Po co płakały?

Panie  w tej stacji drogi krzyżowej proszę Cię o wgląd w motywacje moich czynów.

Któryś za nas cierpiał rany…

 

Stacja IX

Trzeci upadek

Tylko doświadczenie Twojej miłości przed grzechem, w trakcie grzechu i po grzechu, daje szanse na powstanie.

Panie w tej stacji drogi krzyżowej, przepraszam za brak wiary w Twoją miłość

Któryś za nas cierpiał rany…

 

Stacja X

Obdarcie z szat

Obdarcie z sacrum tego co Święte. Zniszczenie dobrego imienia Człowieka, zniszczenie Twoich Świątyń,  zdrady w małżeństwach sakramentalnych.

Panie w tej stacji drogi krzyżowej przepraszam Cię za każdy grzech który niszczy Twoje oblicze w duszy Człowieka.

Któryś za nas cierpiał rany ….

 

Stacja XI

Przybicie

Jest taki raniący serce, który słychać w głosie żon i mężów zdradzonych w małżeństwach, jest taki ból cichych i głośnych  odejść od sakramentów Kościoła.

Ból Boga, cichy i głośny w duszy człowieka.

Jezu w tej stacji przepraszam za obojętność w relacjach Miłości.

Któryś za nas cierpiał rany…

 

Stacja XII

Śmierć

Spotkanie z Kimś Kogo się Kocha.

Jezu w tej stacji drogi krzyżowej przepraszam, za każde nieświadome, zaniedbane,  przeżycie Eucharystii

Któryś za nas cierpiał rany….

 

Stacja XIII

Zdjęcie z krzyża

Maryjo naucz wierności w chwilach trudnych, naucz świadomie trwać przy krzyżu.

Jezu w tej stacji drogi krzyżowej przepraszam, za brak dziękczynienia w cierpieniu.

Któryś za nas cierpiał rany…

 

Stacja XIV

Grób

Magdalena spotkała Cię w Ogrodzie. Wierzę, że i ja spotkam Cię w moim Ogrodzie Duszy gdy przyjdziesz cicho i czule  w  Eucharystii w poranek Wielkanocny

Któryś za nas cierpiał rany….

s. Łucja

Piękno

Śmiem twierdzić, że pierwszym doświadczeniem chrześcijaństwa powinno być doświadczenie piękna. Bóg który się objawia jest Piękny. Jego piękno zachwyca i pociąga. Mówimy : jaka piękna liturgia, jaka piękna katedra i kościół, jaki piękny widok ze szczytów gór, jaka piękna osobowość człowieka.
Kontemplując w dzisiejszą sobotę, duszę Maryi możemy z zachwytem powiedzieć; jaka piękna Kobieta, jaki piękny Człowiek. Chodzi nie tylko o sferę cielesną ale przede wszystkim ducha. Piękno duszy Maryi ,,wylewa się na zewnątrz” w gestach, słowach i czynach.
Maryja jest piękna w swej wierności, piękna w czystości, piękna w zaufaniu, piękna w miłości. Patrząc na nią możemy zachwycić się pięknem Boga i Go zapragnąć.

Matko bolesna, módl się za nami

s. Łucja

 

Serce

W życiu spotykamy różne Osoby.  Jedne oferują nam miłość, zrozumienie , przebaczenie inne wręcz nas nie lubią a nawet nienawidzą.

Życie nauczyło mnie a i nadal uczy, że jeśli ktoś krzywdzi, robi na złość, niszczy , to nosi w sobie pewną biedę która nie pozwala mu Kochać.

Uczę się nazywać dane sytuacje, słowa, emocje i tłumaczyć, że to nie jest o mnie, że to czyjeś zranione biedne serce, że moja postawa wywołuje coś w danej osobie, że  nie jest w stanie mnie przyjąć.

Warto czasem pomyśleć, że to co inni mówią o nas dużo mówi o nich samych o bogactwie lub biedzie ich serca.

s. Łucja